Komunikacja między ludźmi to złożony proces porozumiewania się, oparty na komunikatach werbalnych i niewerbalnych. Żeby przekazywana przez nas informacja odebrana była w takiej formie w jakiej zamierzamy, słowa, które wypowiadamy muszą być spójne z mową naszego ciała. Tylko wtedy przekaz jest prawdziwy, szczery i większość ludzi poprawnie zidentyfikuje nasze zamiary. Przekaz werbalny i niewerbalny uzupełniają się nawzajem, stanowią pewien rozpoznawalny kod, szczególnie dla osób nam bliskich.
Człowiek rodzi się z umiejętnością komunikowania. Może co prawda posiadać pewne cechy wrodzone, ułatwiające lub utrudniające relacje z innymi, na przykład określone cechy osobowości czy temperamentu, ale już od urodzenia informujemy otoczenie o swoich potrzebach. Pierwszymi nauczycielami wprowadzającymi w świat komunikowania są rodzice. Od nich w dużej mierze zależy jak będziemy postrzegać świat i porozumiewać się z ludźmi. Komunikacja rodzinna jest bardzo wyjątkowa. W prawidłowo funkcjonującej rodzinie jest ona otwarta, szczera, zrozumiała dla innych, zawiera ładunek emocjonalny, uczuciowy, a przekaz werbalny i niewerbalny jest spójny. Daje to dziecku szansę na prawdziwy obraz rzeczywistości, poczucie bezpieczeństwa, stabilność i zaufanie.
Co dzieje się w przypadku, kiedy rodzice lub jedno z nich stosuje, zazwyczaj nieświadomie komunikację zwaną podwójnym wiązaniem? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, spróbujmy przyjrzeć się, czym tak naprawdę jest podwójne wiązanie.
Twórcą pojęcia podwójnego wiązania jest Gregory Bateson, angielski antropolog, biolog, badacz natury poznania istot żywych. Był niezwykłym człowiekiem, wnikliwym obserwatorem o nieprzeciętnym umyśle. Jego uwagę pochłaniały zjawiska komunikacji interpersonalnej, a zwłaszcza ich psychopatologia, nad którą pracował wraz ze swoimi kolegami od 1952 r. Zespół Batesona jest twórcą społecznej teorii schizofrenii, w której proces powstawania choroby tłumaczony jest właśnie mechanizmem podwójnego wiązania.
Przez termin ten badacz rozumiał komunikaty wewnętrznie sprzeczne, które stawiają dziecko w sytuacji bez wyjścia. Stanie się tak na przykład, gdy rodzice powiedzą dziecku, by poszło grać w piłkę w błotnistym ogrodzie, lecz jednocześnie pamiętało, że nie wolno mu się pobrudzić. Dziecko nie będzie miało możliwości zadowolić rodziców, bo jakkolwiek postąpi narazi się na ich dezaprobatę. A więc podwójne wiązanie to pomieszanie poziomów komunikatów, czyli „komunikatu o komunikacie, w taki sposób, że każde wyjście w sytuacji komunikacyjnej jest jednocześnie prawdziwe lub fałszywe”. Gregory Bateson przyglądał się rodzinom z, jak ją nazywa schizofrenogenną matką, która wysyła swojemu dziecku sprzeczne wewnętrznie komunikaty.
Wzór komunikacji oparty na podwójnym wiązaniu jest następujący: matka wysyła do dziecka komunikat „Przytul się do mnie!”, ale nie ma na to faktycznie ochoty, co nieświadomie sygnalizuje w ciele usztywnieniem i nieprzystępnością. Kiedy dziecko reaguje na ten komunikat matki odsunięciem się, ona zadaje mu pytanie zamykające podwójne wiązanie: „Nie kochasz już mamusi?”. Zwykle w tej sytuacji dziecko nie ma dobrego emocjonalnie wyjścia z sytuacji wyboru między dwoma negatywnymi emocjonalnie rozstrzygnięciami. Z pracy grupy Batesona wynikało, że utrwalanie się w rodzinie tego typu wzorów zachowań może prowadzić do rozwoju schizofrenii.
Teoria zespołu Batesona dotycząca przyczyn schizofrenii nie została potwierdzona, ale nie straciła na aktualności, szczególnie w przypadkach wyjaśniania i leczenia psychoterapeutycznego dorosłych osób z zaburzeniami emocjonalnymi, lękowymi czy depresji.
Podwójne wiązanie łączy się bezpośrednio z teorią dysonansu poznawczego stworzoną przez Leona Festingera, której podstawowym założeniem jest twierdzenie o pojawianiu się nieprzyjemnego napięcia psychicznego, emocjonalnego wtedy, gdy u danej osoby występują (lub dotrą do niej) sprzeczne elementy poznawcze. Mogą to być twierdzenia, przemyślenia, postawy, informacje, oceny czy zachowania.
Nietrudno już wyobrazić sobie co czuje dziecko narażone na długotrwałe podwójne wiązanie. Ciągłe napięcie, niepewność, wyostrzona uwaga, zachwiane poczucie bezpieczeństwa, ciągłe poszukiwanie prawdy… Najbardziej destrukcyjne komunikaty to: kocham Cię – odejdź; karzę Cię – zrozum, to dla Twojego dobra.
Podwójne wiązanie często występuje w rodzinach dysfunkcyjnych. Dobrym przykładem jest tutaj rodzina z uzależnieniem alkoholowym, gdzie zazwyczaj głównym sposobem komunikacji jest zaprzeczanie, nie tylko pijącego, ale i osób współuzależnionych. Czasami ma się wrażenie że wszyscy w takiej rodzinie porozumiewają się w sposób sobie tylko znany, oparty na udawaniu, wypieraniu, „odwracaniu głowy”.
Powiedzmy, że alkoholik upija się co wieczór i regularnie wywraca się ciągnąc za sobą jakieś meble. Jeśli będzie przy tym milczał, członkowie rodziny mogą wpaść we wściekłość. Jeśli jednak już lecąc na ziemię będzie dawał komunikat świadczący o zrozumieniu karygodności swego zachowania i będzie pokazywał, jak bardzo jest mu wstyd i głupio, emocjonalna reakcja otoczenia może zostać uniemożliwiona. To samo osiągnie stosując rytmiczną kombinację upijania się i pokornych, pełnych prawdziwej skruchy przeprosin połączonych z rozpaczą nad własną bezradnością. Jeśli będzie w tym mistrzem (większość alkoholików jest) domownik odbierający przeprosiny gotów już sam nieszczęśnika pocieszać. Złość i frustracja z powodu rozbitej szyby w drzwiach zostają skutecznie związane. Komunikat alkoholika jest tu całkowicie spójny – ciało, głos, tekst i kwiaty – wszystko do siebie pasuje. Jedyne, co nie pasuje, to fakt, że to już trzydziesta taka sytuacja w tym roku.
Ale w samej sytuacji – tu i teraz – w ogóle tego nie widać. To co się nie zgadza, zawarte jest w szerszym planie. Który jest trudny do uchwycenia i nazwania. A jeśli nawet zostanie nazwany, sprytny alkoholik może i to uchwycić w swoją sieć.
Podwójne wiązanie dla dziecka to pułapka. Rodzic stosujący tą formę komunikacji obezwładnia dziecko emocjonalnie. Konsekwencje takiego traktowania w przyszłości mogą okazać się mocno destrukcyjne, na co zwrócił uwagę Bateson.
Dziecko nie posiada umiejętności obiektywnego oceniania rzeczywistości. Bezgraniczna ufność wobec rodziców i sprzeczne uczucia, które pojawiają się u niego, powodują ciągły wewnętrzny konflikt i napięcie, z którym dziecko próbuje radzić sobie na miarę swoich możliwości. Najczęściej jest to – tak jak w rodzinie alkoholowej – Nie czuję – wypieranie, nie cierpię – udawanie, moja mama nie jest alkoholiczką, tylko lubi wypić, żeby się zrelaksować – zaprzeczanie faktom.
Co dzieje się w dorosłym życiu z dziećmi, które były narażone na podwójne wiązanie? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że postrzeganie świata oraz komunikowanie się z nim będzie zaburzone… Czasami – my dorośli – nie zdajemy sobie sprawy dlaczego czujemy się zagubieni, mamy trudności w relacjach z innymi, czy akceptacją nowych sytuacji i zdarzeń. Szukamy winy w okolicznościach lub w naszym charakterze, co może być przyczyną wycofywania się z życia społecznego. Osoby narażone na podwójne wiązanie mogą nie rozpoznawać swoich uczuć, nie potrafią ich nazywać, towarzyszy im ciągłe poczucie winy. Może przejawiać się to trudnościami adaptacyjnymi, stanami lękowymi czy depresją. Może dochodzić do rozszczepienia życia emocjonalnego i umysłowego czyli dezintegracji osobowości, a właśnie schizofrenia jest jej skrajnym przykładem.
Dużym problemem jest nieświadomość tych wszystkich zjawisk, które w nas zachodzą. Dlatego, kiedy mamy poczucie, że dzieje się z nami coś, czego nie rozumiemy – poszukajmy pomocy psychologa lub psychoterapeuty.
Skutecznym narzędziem w poznawaniu i rozumieniu siebie, swoich doświadczeń, decyzji czy zachowań jest psychoterapia. Daje nam inny obraz rzeczywistości, dystans i bardziej realny obraz siebie. Z pomocą psychoterapeuty możemy uczyć się na czym polega podwójne wiązanie, rozpoznawać je i bronić się przed nim tak, żeby prawda zawsze pozostała prawdą, a kłamstwo kłamstwem.
Autorką artykułu jest Monika Bożycka-Dana