Czy mam syndrom DDA/DDD?
Syndrom DDA lub DDD to zbiór pewnych symptomów, cech, mechanizmów, które występują u osób dorastających w rodzinach z różnymi dysfunkcjami, np. w rodzinie z problemem alkoholowym. Faktycznie, rodziny, w których występuje uzależnienie mają podobne mechanizmy powstawania specyficznego współuzależnienia. Nie znaczy to jednak, że każda osoba pochodząca z rodziny alkoholowej stwierdzi “mam syndrom DDA/DDD” – nie zawsze musi być zaburzona i korzystać z terapii. Wiele z takich osób prowadzi satysfakcjonujące życie i nawet jeśli jakieś określone, typowe mechanizmy są obecne – nie zakłócają funkcjonowania na tyle żeby sięgać po terapię. DDA/DDD to nie angina, którą trzeba bezwzględnie leczyć.
Nie jest prawdą przecież, że posiadanie rodzica alkoholika w prostej linii doprowadzi do wykształcenia określonych kłopotów w Twoim funkcjonowaniu. To zbyt duże uproszczenie. Dlatego osobiście dość sceptycznie odnoszę się do stwierdzenia „mam syndrom DDA/DDD”. Po pierwsze, naprawdę, jesteśmy na tyle złożonymi istotami, że nawet podobna z pozoru historia życia u każdego zaowocuje nieco odmiennym sposobem radzenia sobie. Pochopna identyfikacja, np. z syndrom DDA może zaowocować nałożeniem „fałszywego” filtra na obraz własnej tożsamości. Po drugie, rodziny, w których występuje jakakolwiek dysfunkcja są niestety raczej normą niż wyjątkiem. Taka prawda, że większość z nas spokojnie odnalazłaby w sobie niektóre cechy charakterystyczne dla DDD. Dlatego właśnie w procesie kwalifikacji do psychoterapii, kiedy ktoś przychodzi i mówi „jestem DDA/DDD” – zwracam szczególną uwagę na pozorną identyfikację z tym syndromem.
Czy coś ze mną jest nie tak?
Każdy jest inny, ma inne zasoby, inne doświadczenia – nawet w obrębie podobnych scenariuszy życiowych. To wszystko powoduje, że jesteś niepowtarzalną i na swój sposób wyjątkową osoba, z własnymi, wyjątkowymi mechanizmami obronnymi i, być może, kłopotami emocjonalnymi. Tylko takie spojrzenie na osobę podejmującą psychoterapię umożliwi jej rzeczywiste odkrywanie i kształtowania własnej tożsamości.
A zatem – kim jestem?
Podstawowym problemem w rodzinach dysfunkcyjnych (szczególnie alkoholowych) jest brak dostatecznego odzwierciedlenia dziecka. Nie ma na to czasu, przestrzeni, dojrzałości emocjonalnej rodziców. Dlatego dzieci z takich rodzin wyrastają na dorosłych, którzy nie bardzo potrafią siebie określić. I tu właśnie kusząca jest identyfikacja z zestawem cech określających wyżej wymienione syndromy. Tylko, że wtedy tracimy sprzed oczu to, co najbardziej wartościowe do odkrycia – to, kim naprawdę jesteś.
Jaką pomoc możesz otrzymać w gabinecie?
- lepsze rozumienie siebie
- rozpoznanie dysfunkcyjnych mechanizmów funkcjonowania i praca nad ich modyfikacją
- praca nad rozpoznawaniem i wyrażaniem emocji
- praca nad rozpoznawaniem i reagowaniem na własne potrzeby
- dostrzeżenie i akceptacja obecności “wewnętrznego dziecka”
- praca nad byciem dobrym rodzicem dla siebie
Na konsultacje możesz się umówić dzwoniąc na numer podany w zakładce kontakt.